WYSZUKIWARKA

Custom Search

niedziela, 29 stycznia 2012

Panie Cruyff... Po co ci koń?

Taka, może trochę dziwna i krotka opowieść, ale chciałem ją Wam przedstawić. Pewna ciekawa przygoda miała miejsce około 24 lata temu....

Johana Cruyffa chyba nie muszę tutaj nikomu przedstawiać. Wielki piłkarz i jeszcze większy trener. Zapoczątkował wielką filozofię Blaugrana, która kontynuowana jest do dziś. Nazwisko Cruyff kojarzy Wam się pewnie tylko z Dream Teamem.

Może część z Was, drodzy czytelnicy pamięta rok 1988, a dokładniej chyba mroźny 9 listopad. Wielka Barcelona, a właściwie jeszcze nie tak wielka, bo Johan dopiero zaczynał, przyjechała do Poznania na mecz 1.8 finału Pucharu Zdobywców Pucharów.

Bardzo ważny mecz, warte podkreślenia było, że Lech Poznań zremisował w stolicy Katalonii 1-1. Ważny mecz, każdy trener przygotowywałby się do niego bardzo długo. Na pewno poświęcił by przeddzień i dzień meczu na rozmowę z piłkarzami itd...
Ale tak nie zrobił nasz Cruyff...

Holender postanowił zająć się swoimi prywatnymi sprawami. Przez praktycznie cały dzień poprzedzający mecz zajęty był... targowaniem się z przedstawicielami jednej ze stadniny "Iwno". Chciał on bowiem kupić... konia :) Tak konia pełnej krwi angielskiej.
Proponował 15 tysięcy dolarów, jednak hodowcy nie przystawali na to bo chcieli 20 tysięcy i nie chcieli spuścić z ceny. Głupie 5 tysięcy, patrząc na to, że Johan zarabiał 100.000 na miesiąc..... :)

Cóż... konia nie udało się kupić. A jeśli by się dało? Może wróciłby na nim do Barcelony?

Wkurzony niewypalonym interesem usiadł na ławce podczas meczu. Tu nic sienie układało, bo jego chłopcy nie wiedzieli jak grać. Doszło do karnych i pierwszy strzał niecelny. Nikt już nie wierzył w Barcę. Ale nagle z karnych nie trafili Jarosław Araszkiewicz, Bogusław Pachelski i Damian Łukasik.

Blaugrana wygrała i to był chyba początek Dream Teamu. Co by się stało jakby Barca przegrała? Albo może lepiej zapytam co by się nie stało...
No na pewno nie wygrałaby tego pucharu, Stoiczkow nie strzelałby swoich bramek, do Barcy pewnie nie trafiłby Laudrup, Koeman i Romario. Wszystko byłoby inaczej...

Więc na koniec jeszcze tak krótko powiem, Panie Jarku, Bogusławie i Damianie, Historia futbolu i Barcelony wiele Wam zawdzięcza....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz